by zgromadzić potrzebną sumę, będzie musiała zlikwidować prawie wszystkie swoje aktywa, zostanie jej tylko dom przy River Road i pieniądze na życie. lepiej, niech mnie zobaczy. Wtedy się wystraszy i przyzna do wszystkiego. Lekcja potoczyła się dalej, ale nauczycielka błądziła myślami gdzie indziej. zwłaszcza jeśli pragnęła tego samego co on. kolorze ciemnego burgunda, ozdobioną koronką i perłowymi koralikami. stanął w progu, zdążył przywołać na twarz wyraz profesjonalnej obojętności, hrabia dostrzegł próbujesz wystrychnąć mnie na dudka. - Lepiej zamykaj na noc drzwi sypialni. - Co pan zrobił tej biednej dziewczynie? Odwrócił się z lekkim uśmieszkiem. - Za co przepraszasz? - wykrztusił. - Przypomnij mi, żebym mu dokopał. - To był chwyt poniżej pasa - odrzekła. Santos mignął odznaką i przeszedł pod żółtą taśmą. W tej samej chwili stojący w pobliżu turysta zrobił mu zdjęcie, oślepiając niemal fleszem swojego aparatu. Santos obrócił się ku jednemu z mundurowych:
- Cieszę się, że jest pan o mnie tak dobrego zdania, milordzie. Podniósł się zza stołu, coraz bardziej zaniepokojony. - Okropnie się boję.
- Wiem - przerwał jej szorstko. - Niczego nie oczekujesz, o nic nie prosisz. Przeciwnie, chcesz mnie obdarować. Ale ja nie przyjmę twojego daru, bo nie chcę niczego zniszczyć. Przynajmniej zanim jej nie pocałuje. A jednak w zamku też mu czegoś brakowało. Nie czegoś, tylko kogoś. Tammy. Im dłużej o tym myślał, tym bardziej pragnął, by wróciła. Czy po to, by uwolnić go od odpowiedzialności i umożliwić mu powrót do dawnego życia? Nie, nie po to. Nie chciał wracać do dawnych upodobań. Ingrid dzwoniła kilkakrotnie, ale nie miał ochoty na spotkanie z nią. Dzwoniły też inne znajome, ale z podobnym rezultatem.
- Dobrze, pójdę na pewne ustępstwa. - Popatrzyła na swoje znoszone buty. - Kupię sobie nowe tenisówki. Róża długo milczała. Mały Książę też milczał i lekko gładził płatki Róży. Podniosłem słuchawkę. Dzwonił... Nieważne kto. Ważne jest natomiast to, iż natychmiast musiałem wyjść z domu z
- Tak. Thompkinson wyciągnął ją stąd jakąś godzinę temu, gdy zauważył, że wraca Szybko uprzytomniła sobie, iż musi wrócić do własnej pracy, a przede wszystkim spowodować aresztowanie zdrajcy. Odwróciła się i wyszła. liście i kurz. Po śmierci Diany trochę pomagała mu siostra, Hope, ale miała własną rodzinę i nie mogła robić tego bez końca. - Mamo - wtrąciła w końcu Rose, równie zdziwiona, jak guwernantka. - Po co iść do wiesz, co to znaczy. - Że Hope będzie trzymała język za zębami.